Potrzebna pomoc dla małego Adasia!

Ma zaledwie 3 lata, a jak dzielny rycerz musi walczyć z ciężką chorobą, która na ten moment zabiera mu dzieciństwo. Adaś Maślanka choruje na bardzo złośliwy i niebezpieczny nowotwór płuc. Konieczne jest kosztowne leczenie, warte blisko mln zł! NFZ odmówiło refundacji leku, który może uratować życie chłopca. Dlatego rodzice apelują o pomoc, wszędzie gdzie to możliwe.

Chłopcu można pomóc np. przekazując 1% podatku lub dokonując wpłaty na konto fundacji Mam serce. Szczegóły znajdują się w chwytającym za serce liście mamy Adasia – Pani Kasi. Należy dodać, że obecnie Adaś mieszka w Pabianicach, ale jego tata pochodzi z Gminy Drużbice. Tutaj też mieszkają jego dziadkowie i dalsza rodzina.

Adaś Maślanka , 3 lata to nie czas na śmierć !

To był zwykły kaszel, który leczy się syropem i z którym musi się zmierzyć każdy początkujący przedszkolak tak myślałam i tak też sugerował nam lekarz. Jednak kaszel nie ustępował, a wręcz narastał, a ja „podskórnie” czułam, że to nie jest tylko zapalenie krtani. W Wigilię okazało się, że faktycznie nie jest zwykły – jest śmiertelny. To taki „odgłos” raka, który od środka zabija moje dziecko.

Kaszel leczony chemioterapią?!

Seria prześwietleń i badań w szpitalu przyniosła nam dramatyczną odpowiedź. Neuroblastoma – bardzo złośliwy i niebezpieczny nowotwór wieku dziecięcego zaatakował mojego synka i nie wiadomo, jakie spustoszenie będzie nadal siał. Na obecną chwilę guz umiejscowił się w klatce piersiowej i szyi. Jest rozległy, zajmuje większą część klatki, w przednio-bocznej części szyi tworzy masę o wymiarach 25x20x36 mm.

Lekarze bez zastanowienia podjęli decyzję o chemioterapii. Podali już Adasiowi trzy dawki i czekają na obkurczenie guza, aby go wyciąć. Kolejnym krokiem będzie przeszczep komórek macierzystych, a następnie immunoterapia przeciwciałami anty-GD 2. Ten ostatni etap leczenia jest dla nas najważniejszy i przywraca nam wiarę w to, że Adaś będzie żył, wróci do przedszkola i zapomni o szpitalnym horrorze. Niestety, cena za to jest bardzo wysoka i prywatnie dla nas nieosiągalna – koszt 1 ampułki to 10 450 euro, a mój syn potrzebuje ich aż 18, co łącznie daję kwotę 182 610 euro (ok. 785 000 PLN). NFZ odmawia refundacji leku i koszty leczenia musimy pokryć sami.

Rak atakuje Adasia każdego dnia

Codziennie modlę się, aby nie obudzić się z informacją, że są przerzuty! Ja już nie wiem, co to spokojny sen, co to dzień bez strachu o własne dziecko. Każdą igłę wbijaną w jego maleńkie ciało odczuwam tak, jakby mi ją ktoś wbijał w serce. Adaś też stracił już wiele – możliwość kontaktu z kolegami z przedszkola, zabaw w swoim pokoju czy na placu zabaw, ale to wszystko można jakoś przeżyć… Bo nie stracił naszej miłości i wiary w to, że uratujemy go, ochronimy przed najgorszym!

Kasia, mama Adasia.

Adasiowi można także pomóc przekazując 1% podatku (cel szczegółowy: Adam Maślanka,KRS:0000362564) lub wpłacając pieniądze na konto.

DANE DO PRZELEWU

Fundacja Mam serce
ul. Szturmowa 9 lok. 402-678 Warszawa

Nazwa banku: Millennium Bank
Numer konta: 26 1160 2202 0000 0001 6899 7325
Tytuł przelewu: Adaś Maślanka.

CEL: Leczenie KOSZT LECZENIA: 785 000zł

11 998 PLN Tyle już mamy!